Kategorie
Blog

Obawy przed powrotem do pracy po urlopie macierzyńskim

 

Czy poradzę sobie w pracy po długiej przerwie wynikającej z urodzenia dziecka?

Myślę, że z tym pytaniem boryka się wiele kobiet. Mnogość obowiązków domowych sprawia, że całkowicie wypełniają one życie świeżo upieczonej mamy: karmienie, usypianie, przewijanie, pranie, prasowanie, i jeszcze obiad dla męża, i koszula na jutro do pracy, a w nocy kilka pobudek, bo dziecko głodne lub doskwiera mu przemoczona pieluszka. Wszystko to powoduje, że jedyne, o czym myśli mama, to chwila wytchnienia i możliwość przespania się kilka minut, gdy tylko dziecko zmruży oczy.

Obawy przed powrotem do pracy.

Dni szybko mijają, każdy jest podobny do poprzedniego i nie nastraja, a nawet nie daje czasu na to, by myśleć o pracy. Owszem, gdzieś z tyłu głowy tkwi świadomość, że do pracy trzeba będzie wrócić, ale ta myśl, gdy tylko się pojawi, zazwyczaj przerywana jest płaczem dziecka. Gdy jednak zbliża się koniec urlopu macierzyńskiego czy wychowawczego, następuję uderzenie, jak grom z jasnego nieba: To już! Nadszedł czas! Trzeba wracać. Co zrobić z dzieckiem? Czy zajmie się nim babcia, czy wynająć opiekunkę, a może zapisać do żłobka? I gdy już mama rozwiąże ten problem, staje przed faktem rychłego stawienia się w drzwiach swojego miejsca pracy i wraz z tą wizją pojawiają się w jej głowie coraz mocniejsze obawy: Czy sobie poradzę? W pracy na pewno wiele się zmieniło, kilka osób odeszło, przyszły nowe, czy będzie mi się dobrze z nimi pracowało? Słyszałam, że wprowadzono nowe usprawnienie, systemy, czy szybko się w nie wdrożę? A co z tymi czynnościami i procedurami, które owszem, pozostały niezmienne, ale ja już o nich nie pamiętam? Pamiętam za to jak przyszłam do pracy i uczyłam się tych nowych rzeczy. To był stres, zadawałam wiele pytań. Czy teraz też będę musiała tak dużo się uczyć i ciągle pytać? Jak to odbiorą moi współpracownicy? Pomyślą, że już nic kompletnie nie pamiętam i nie umiem?… Te i  jeszcze wiele innych pytań kotłują się w głowie kobiety stojącej przed faktem powrotu do pracy, skutecznie odbierając jej pewność siebie.

Czas spędzony w domu jest czasem bardzo wartościowym, chwile z dzieckiem bezcenne, jednak prawdą jest, że zbyt długie przebywanie w domu (czy to po urodzeniu dziecka, czy jako osoba  bezrobotna) nie dodaje pewności siebie i budzi lęk przed wyjściem z „bezpiecznego gniazda”.

Nie warto jednak skupiać się na samych obawach. Nie Ty pierwsza i nie ostatnia jesteś w takiej sytuacji. Wiele osób przeszło już tę drogę, a przecież widzisz, że kobiety mające dzieci doskonale radzą sobie w pracy. Być może zapomniałaś sporo rzeczy, ale ta wiedza tkwi gdzieś w zakamarkach Twojej pamięci i trzeba ją tylko odświeżyć. Zobaczysz, że po tygodniu będziesz już normalnie funkcjonować. A nowe systemy i procedury? Trzeba będzie się ich nauczyć, ale na pewno firma przygotuje i udostępni Ci szkolenie lub wyznaczy osobę, która Cię wdroży. Nie warto tracić energii na zamartwianie się, lepiej przeznaczyć ją na mobilizację, na nowe szkolenie czy powtórki z tego, co wymaga przypomnienia. Na pewno masz koleżanki i kolegów, z którymi możesz się skontaktować przed przystąpieniem do pracy. Oni poinformują Cię o zmianach i nowościach. Myślę, że i przełożonemu zależy na tym, abyś wróciła do pracy z dobrym nastawieniem i by przyjęto Cię życzliwie. Skontaktuj się z nim wcześniej, zapytaj, jakie szkolenia Cię czekają. W wielu firmach szkolenia w postaci e-learningu można zrobić w domu.

Uważam, że i dla Ciebie, i dla dziecka, korzystny będzie powrót do pracy. Jeśli czujesz potrzebę aktywności zawodowej, to pozostanie w domu będzie dla Ciebie frustrujące. Odczuje to również dziecko. Jeśli będziesz zadowolona ze swojej pracy i nabierzesz pewności siebie, to i dziecko – mając taki wzór – w przyszłości nie będzie się bało wyzwań, nie będzie odbierało pracy zawodowej jako przykrego obowiązku, ale przede wszystkim będzie widziało zadowoloną i szczęśliwą mamę.

Inną sprawą jest fakt, że dziecko oddane do żłobka czy przedszkola będzie częściej chorowało. Tego nie da się uniknąć, gdyż dzieci mają słabszą odporność i będą przynosić do domu (przynajmniej na początku) wszystkie choroby. Musisz liczyć się z tym, że niespodziewanie, godzinę po przyjściu do pracy, możesz otrzymać telefon ze żłobka, że dziecko ma gorączkę i trzeba je zabrać do domu. Wracając do pracy trzeba mieć świadomość, że takie sytuacje niestety będą się zdarzać. U niektórych mam częściej, u innych rzadziej.

​A Wy, drogie Mamy, co myślicie o powrocie do pracy?
Kiedy Waszym zdaniem jest ten najlepszy moment? Może w tej sprawie wypowie się też jakiś Tata?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *