MAMAJANA
  • Home
  • Blog
  • PODRÓŻE
  • O MNIE
  • KONTAKT

Pszczyna - Perła Górnego Śląska

10/3/2019

0 Komentarze

 
Obraz
Zespół pałacowo-parkowy w Pszczynie

​   Jedna z ostatnich lutowych niedziel zachęciła nas prawie wiosennym słońcem do przedobiedniego spaceru po Pszczynie, która często nazywana jest Perłą Górnego Śląska. Okazało się, że nie tylko my mieliśmy taki pomysł, więc musieliśmy przejechać kilka uliczek w poszukiwaniu wolnego miejsca parkingowego. W końcu jednak udało nam się zaparkować niedaleko centrum.
Obraz
Kamienice przy rynku w Pszczynie
Obraz
Rynek w Pszczynie
Obraz
Rynek w Pszczynie. Na pierwszym planie Ratusz i przylegający do niego kościół ewangelicki
Obraz
Pszczyna. Brama Wybrańców a za nią pałac

​   Naszą wycieczkę rozpoczęliśmy od rynku, przy którym można zobaczyć kilka ciekawych, zadbanych kamienic z XVIII i XIX w. (np. ratusz, Frykówkę). Przy rynku i w jego pobliżu znajduje się kilka restauracji, w których można odpocząć po dłuższym spacerze, my jednak tym razem nie skorzystaliśmy z żadnej, gdyż zależało nam na wykorzystaniu słonecznych chwil na świeżym powietrzu. Następnie przechodząc obok ławeczki księżnej Daisy (Marii Teresy Oliwii Hochberg von Pless) doszliśmy do Bramy Wybrańców, która prowadzi do zamku i parku.   
Obraz
Ławeczka księżnej Daisy
Obraz
Wejście na teren parku przez Bramę Wybrańców
Obraz
Liczne, utworzone na rzece Pszczynka stawy, tworzą jeden z elementów parku krajobrazowego w stylu angielskim
Obraz
Obraz

   Liczne alejki, przy których rosną okazałe drzewa (niektóre pamiętające czasy Puszczy Pszczyńskiej), urocze zakątki z widokiem na stawy pełne kaczek i na pałac, mosty i kilka budowli w stylu ogrodu angielskiego, okazały się w sam raz na leniwą przechadzkę z wózkiem.
​  Tego dnia można było zaobserwować potyczki zimy z wiosną. Ciepłe promienie słoneczne i ożywione ptactwo kontrastowały z niektórymi, jeszcze zamarzniętymi stawami czy miejscami z oszronioną trawą. 
Obraz
Rozłożysty platan, a za nim liczne drzewa, rosnące przy alejach parkowych. Niektóre z nich mają po kilkaset lat i pamiętają czasy rosnącej w tym miejscy Puszczy Pszczyńskiej
Obraz
Obraz
Zamarznięty staw w parku pszczyńskim
Obraz
Jeden ze stawów w parku w Pszczynie

    Najbardziej urzekł mnie zakątek widoczny na zdjęciach powyżej: mały staw, prawie w całości zamarznięty, z dużym platanem na przeciwległym brzegu. Drzewo sprawiało wrażenie, jakby odwróciło swoją twarz w stronę słońca, rozłożyło ręce i z wielką radością czerpało ciepło i życiodajną energię naszej najbliższej gwiazdy.
Obraz
Zespół pałacowo-parkowy w Pszczynie
Obraz
Pałac w Pszczynie
Obraz
Obraz
Herbaciarnia w parku pszczyńskim
Obraz
Obraz
Ogród w stylu angielskim. Park w Pszczynie
Obraz
Park w Pszczynie obfituje w liczne romantyczne zakątki z pięknymi widokami
Obraz
Pszczyński ogród w stylu angielskim zgodnie z założeniami ma zachowywać naturalność i spójność krajobrazu

​   Zamek pszczyński swój obecny kształt architektoniczny w stylu neobarokowym zyskał w latach 1870-1876 na skutek przebudowy, której dokonali książęta Hochberg von Pless z Książa (ten zamek również polecam, ale o tym innym razem). W zamku do dzisiaj zachowało się  oryginalne wyposażenie i meble, dzięki czemu jest on jednym z najcenniejszych zabytków architektury rezydencjonalnej w Polsce. Obecnie znajduje się w nim muzeum. 
​  Z innych ciekawych miejsc w Pszczynie można jeszcze wymienić zagrodę żubrów, usytuowaną w niewielkiej odległości od  parku zamkowego oraz skansen Zagroda Wsi Pszczyńskiej.
Obraz
Obraz
Obraz
Rozległa polana w środkowej części Parku Zamkowego w Pszczynie
Obraz
Zamek w Pszczynie
0 Komentarze

Dolina Mnikowska – małe jest piękne!

22/2/2019

6 Komentarze

 
Obraz
Dolina Mnikowska i płynący przez nią potok Sanka

Po prawie dwóch miesiącach ciągłego leczenia przeziębień, w końcu, w połowie lutego, udało nam się wybrać na krótką, niedzielną wycieczkę. Dolina Mnikowska, którą odwiedziliśmy, jest miejscem w sam raz na leniwy godzinny spacer w towarzystwie ciepłych promieni południowego słońca.
Obraz
Tablice informacyjne rezerwatu przyrody
Obraz
Zejście do Doliny Mnikowskiej od strony parkingu
   
​    Dolina Mnikowska to malowniczy wąwóz krasowy długości ok. 2 km, stanowiący odcinek Doliny Sanki, znajdującej się w pobliżu miejscowości Czułów i Mników, na terenie Tenczyńskiego Parku Krajobrazowego. Miejsce to oddalone jest zaledwie 20 km od centrum Krakowa. 
Obraz
Skały wznoszące się nad potokiem Sanka w północno-zachodniej części doliny Mnikowskiej

   Tym razem nasz spacer po dolinie ograniczył się mniej więcej do połowy jej długości, do polany z ławeczkami i skalnym obrazem. Z parkingu  (mieszczącego się przy północnym wylocie doliny) do polany spokojnie można dojechać wózkiem lub przejść spacerem z maluchem. Dalsza część trasy jest już węższa i dla spacerujących z wózkiem może okazać się niewygodna. Tego akurat dnia niewielkim problemem było oblodzenie ścieżki, spowodowane topniejącym i z powrotem zamarzającym śniegiem. Najgorzej było na początku, gdzie ścieżka schodziła w dół, na dalszym odcinku nie trzeba było już tak uważać. 
Obraz
Obraz
Początek Doliny Mnikowskiej od strony północno-zachodniej
Obraz
Obraz
Potok Sanka i wapienne skały w Dolinie Mnikowskiej

​    Dnem dolinki płynie niewielki potok Sanka, a szmer jego wody, tworzącej zakola i maleńkie stopnie wodne, prawie cały czas towarzyszy spacerującym. Po obydwu stronach potoku i równocześnie ścieżki spacerowej i rowerowej wznoszą się, nawet do 80 m, różnorodne formacje skalne. Skały są bardzo strome i w niektórych miejscach tworzą pionowe, prawie gładkie ściany. Wzdłuż potoku rosną przeważnie stare drzewa liściaste: graby, buki, olchy, klony i inne. 

Obraz
Wijący się przez Dolinę Mnikowską potok Sanka i wapienne skały
Obraz
Obraz
Obraz
Różnorodne formy skalne w Dolinie Mnikowskiej
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Skała niczym okręt
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Pionowa ściana wapiennej skały

​    W środkowej części rezerwatu znajduje się polana, z której widać namalowany wysoko na skale obraz Matki Bożej Skalskiej. Pierwotna jego wersja, autorstwa Walerego-Eljsza Radzikowskiego, pochodziła z 1863 r.  Źródła podają dwie legendy dotyczące jego powstania. Jedna z nich mówi o namalowaniu obrazu z inicjatywy zamieszkującej w Krzeszowicach hrabiny Potockiej, która po wyzdrowieniu córki z ciężkiej choroby, kazała namalować na skale wizerunek Matki Bożej. Druga głosi, że obraz polecili namalować wdzięczni za ocalenie uczestnicy powstania styczniowego. Obok obrazu znajduje się wylot jaskini długości 82 m, w której to mieli ukryć się powstańcy.

Obraz
Wizerunek Matki Bożej Skalskiej namalowany na skale
Obraz
Zwiastun wiosny - kwiat leszczyny
Obraz
Różnorodne formy skalne w Dolinie Mnikowskiej
Obraz
Potok Sanka

​   Dolina Mnikowska mimo swojej niewielkiej powierzchni jest bardzo urokliwym i ciekawym miejscem. Poza interesującymi formami skalnymi możemy w niej zobaczyć źródło wypływające spod wapiennej skały w północno-zachodniej części doliny, około 10 jaskiń oraz wiele chronionych gatunków roślin. Jest to miejsce piękne i romantyczne, jedynym minusem są kontrastujące z ciszą i delikatnym szmerem wody odgłosy przelatujących nisko samolotów pasażerskich, startujących na pobliskim lotnisku w Balicach.  

Obraz
Obraz
Obraz
Różnorodność formacji skalnych w Dolinie Mnikowskiej
Obraz
Skały, potok i grąd - Dolina Mnikowska
6 Komentarze

Jakiego zwierzęcia najprawdopodobniej nie zobaczymy w zoo?

31/1/2019

0 Komentarze

 
Obraz
Pingwin magellański

​   W tym roku zaplanowaliśmy kilka zimowych wycieczek, jednak choroby zatrzymały nas w domu. Gdy jedno z nas zdrowiało, to drugie zaczynało chorować i tak minęła nam połowa zimy. Liczę jednak na to, że mimo wszystko uda nam się jeszcze zrealizować choć część naszych planów. Siedząc w domu w te długie, zimowe, uprzykrzone katarem wieczory, zaczęłam przeglądać zdjęcia i trafiłam na plik ze wspomnieniami z wizyty w zoo, która miała miejsce kilka miesięcy temu. Wspomnienia tej wycieczki doprowadziły mnie do powtarzającej się już wielokrotnie w przeszłości refleksji, dotyczącej kontaktów maluchów, urodzonych w drugiej dekadzie XXI wieku, ze zwierzętami. Brzmi to trochę kosmicznie, ale sprawa chyba powoli staje się kosmiczna. 
Obraz
Pingwiny
Obraz
Przed zagrodą słoni
​   
​   Z jakimi zwierzętami Wasze dzieci mają kontakt? Mój prawie dwulatek z kotem i psem. Jednak nie na własnym podwórku. Niekiedy obserwuje ptaki siedzące na drzewach i przylatujące do karmnika, o czym pisałam ostatnio. Myślę, że podobna sytuacja ma miejsce w przypadku większości dzieciaków. Czasem w domach pojawiają się jeszcze rybki (chociaż to chyba zwierzęta królujące w naszym dzieciństwie – bo kto nie miał lub nie chciał mieć akwarium?), papugi, chomiki czy myszki. W parkach miejskich można zobaczyć wiewiórki, gołębie, ptaki z rodziny krukowatych, kaczki i łabędzie, a na łąkach i polach bociany i sarny. I na tym chyba kończy się lista zwierząt, które nasze dzieci mogą spotkać. Aha! zapomniałam, że jeszcze można zobaczyć konie w stadninie i owce, np. przed wejściem do Doliny Chochołowskiej oraz mewy w miejscowościach nadmorskich.
​   Nie jest to długa lista, dlatego uważam, że warto umożliwić dzieciom poznawanie różnych gatunków zwierząt, a z pomocą mogą nam przyjść tutaj ogrody zoologiczne i gospodarstwa agroturystyczne. Niestety w tym drugim przypadku bardzo duży procent obiektów zapewnia kontakt jedynie z psami lub kotami, lub nosi taką nazwę z powodu lokalizacji na wsi, jednak nie posiada zwierząt. 
Obraz
Żyrafa

​Zoo to miejsce, do którego warto się wybrać z dzieckiem w każdym wieku i każdą porą roku. Trochę odwlekałam moment wizyty w ogrodzie zoologicznym, nie wiedząc, czy Janek z niej skorzysta, ale gdy w końcu się wybraliśmy ( gdy miał 18 miesięcy) zobaczyłam, że niektórymi zwierzętami był naprawdę zainteresowany.
Obraz
Żyrafa
Obraz
​
​  W Polsce jest około 26 ogrodów zoologicznych wpisanych na oficjalny wykaz podany przez Generalną Dyrekcję Ochrony Środowiska. My odwiedziliśmy zoo w Krakowie. Myślę, że wybierzemy się również do zoo we Wrocławiu, które po pierwsze jest najstarszym zoo w Polsce, a po drugie ma największą liczbę gatunków zwierząt.
Obraz

​  Zoo w Krakowie nie zajmuje dużej powierzchni, więc było w sam raz, żeby je zwiedzić pomiędzy śniadaniem a obiadkiem i poobiednią drzemką. Kolejnym plusem jest usytuowanie ogrodu, który mieści się na terenie Lasu Wolskiego, więc jest tam dużo zieleni i nie słychać odgłosów dużego miasta. Na zwiedzanie wybraliśmy się w środku tygodnia na początku września i to był strzał w dziesiątkę, gdyż turystów było naprawdę niewielu i dzięki temu dzieci mogły swobodnie pobiegać po alejkach. Nie było również problemu z parkingiem. Udało nam się zaparkować w pobliżu bramy wejściowej.  Gdy w zoo jest więcej turystów, trzeba parkować na dolnym parkingu, z którego pieszo lub autobusem trzeba dotrzeć do bramy wejściowej. 
Obraz
Surykatka
Obraz
Alpaka
​    Największą radość w czasie wizyty w zoo sprawiły Jasiowi surykatki, a największe wrażenie zrobiła na nim żyrafa. Lwu przyglądał się z zainteresowaniem, natomiast na alpakę nie chciał nawet spojrzeć. Ciekawe dlaczego?
​A jakiego zwierzęcia najprawdopodobniej nie spotkamy w zoo? Co gorsza, nie spotkamy go nawet na wsi, gdzie teoretycznie powinno być powszechne. Niestety w ostatnich latach nawet na wsi trudno spotkać zwierzęta, gdyż z powierzchni ziemi praktycznie zniknęły małe gospodarstwa. Zostały tylko wielkie hodowle. Uczymy nasze kilkunastomiesięczne maluchy: „ Piesek – hau, kotek – miau, krowa – muu…" A które dziecko widziało krowę? 
Obraz
Zebry
Obraz
Szympans. Ten widok mnie zasmucił, ponieważ gdy większość zwierząt ma raczej duże wybiegi, szympans na swoim niewielkim terytorium ma zaledwie suchy konar i niewielką gałąź z liśćmi; i właściwie nie ma co z sobą zrobić.
0 Komentarze

Zakopane i Tatry w listopadzie? - Dlaczego nie!

27/12/2018

2 Komentarze

 
Obraz
Widok z Gubałówki na Giewont
Listopad, a zwłaszcza jego druga połowa, kojarzy się większości z nas z gorszą pogodą, krótkimi dniami, brakiem zieleni, „nagimi” drzewami, opadami deszczu, a czasem śniegu z deszczem. Szaro-buro, nieprzyjemnie. I dla mnie ten miesiąc zawsze był najgorszym w roku.  Jednak kolejny raz  przekonałam się, że czasem warto zaryzykować, porzucić stereotypowe myślenie i wybrać się na wycieczkę (nawet z małym dzieckiem), w takim miesiącu, który wydawałby się najmniej sprzyjającym. Tegoroczny listopad zaskoczył nas, a do tego pokazał kilka zalet, których nawet się nie spodziewałam.
Oczywiście są miesiące bardziej odpowiednie na podróże z dziećmi, ale jeśli ktoś nie chce spędzać znacznej części roku w domu, nie musi się ograniczać.
Obraz
Tatry widziane z drogi prowadzącej z Zębu na Gubałówkę
Obraz
Widok z Gubałówki na Zakopane i m.in. Dolinę Strążyską pod Giewontem
Tym razem wybraliśmy się na weekend w okolice Zakopanego. Pierwszego dnia naszego pobytu  udało nam się przejść pasmem Gubałówki od Zębu po sam szczyt ze stacją kolejki. Zaparkowaliśmy na granicy Zębu i Zakopanego (Eliaszówka), choć później okazało się, że mimo zakazu wjazdu, dalej przy trasie umiejscowionych jest kilka niewielkich parkingów. Nie wiedzieliśmy o tym, ale dobrze się stało, gdyż dzięki temu zamiast 1,5 km. spaceru w jedną stronę, mieliśmy trasę o kilometr dłuższą i w sumie przeszliśmy ok. 5 km. Tego własnie potrzebowaliśmy!
Obraz
​Cała ta trasa jest pokryta asfaltem, więc spokojnie można tam przejechać wózkiem. Jest niewielka różnica poziomów, ale wzniesienia nie są tak duże, żeby pchanie wózka było bardzo uciążliwe (choć czasem wymagało wysiłku). Trasa jest malownicza, gdyż prawie cały czas widać pasmo Tatr, jedynym mankamentem jest to, że od czasu do czasu przejeżdżają nią samochody tamtejszych mieszkańców. 
Obraz
Obraz
Obraz
Ślady tradycji, która na Podhalu jest ciągle żywa i widoczna: tradycyjne wzory na drzwiach stodoły oraz góralski orszak weselny.
Obraz
Obraz
Z Tatrami w tle
Obraz
Obraz
Widok z Gubałówki na Zakopane i Giewont

​   Z samej Gubałówki można podziwiać Zakopane i Giewont, który z tego miejsca widoczny jest w pełnej okazałości. Można też usiąść w jednej z kilku restauracji, by odpocząć i więcej czasu poświęcić na podziwianie  tatrzańskich widoków lub przejść się pomiędzy stoiskami górali i być może kupić jakieś regionalne wyroby.
Obraz
Późnym popołudniem pierwszego dnia udaliśmy się do Izby Regionalnej u Gąsienicy w Murzasichlu, gdzie wysłuchaliśmy prelekcji o historii tatrzańskich górali, połączonej z prezentacją strojów, ludowych instrumentów muzycznych i góralskich przyśpiewek. Całość, okraszona humorem pana Gąsienicy, nie tylko zaciekawiła, ale i rozbawiła wszystkich zebranych. Wydawać by się mogło, że na takiej prezentacji dwudziestomiesięczne dziecko będzie się nudzić i przeszkadzać innym. Nic z tych rzeczy. Janek słuchał  opowieści z dużym zainteresowaniem. Podejrzewam, że zaciekawiła go melodia gwary podhalańskiej (bo na pewno jej nie rozumiał 😊), a jeszcze większe wrażenie zrobiły na nim instrumenty: gęśle (złóbcoki), rogi, piszczałki itp. 
Największym zaskoczeniem i zarazem plusem tej listopadowej wycieczki był spacer po Dolinie Kościeliskiej, w której byliśmy drugiego dnia. Dolina ta kojarzy mi się z tłumami zmierzającymi w obydwie strony, jak na ruchliwej handlowej ulicy dużego miasta. Zawsze przemierzałam ją w takiej sytuacji, przeciskając się przez tłum. Tym razem jednak przez całą drogę spotkaliśmy zaledwie kilkadziesiąt osób, z czego znaczny procent stanowiły rodziny z małymi dziećmi. 
Obraz
Kapliczka zbójnicka na polanie Stare Kościeliska (ufundowana przez górników i hutników, którzy kiedyś pracowali w Tatrach). W tle widać zniszczenia, jakich dokonały w ostatnich latach wichury: połamane drzewa i ogołocone zbocze.
Obraz
Obraz
Polana Stare Kościeliska
Obraz
Dolinę można przejechać wózkiem z większymi, gumowymi kołami, gdyż trasa jest wysypana utwardzonym, drobnym kamieniem, ale są również miejsca, gdzie kamienie są całkiem spore i nie wiem, czy dziecko siedzące w wózku na twardych kołach byłoby w stanie znieść ten spacer.  Dużą zaletą doliny jest to, że praktycznie nie ma w niej wzniesień, można ją przejść spacerem, podziwiając przy tym piękne widoki. W kilku miejscach na trasie pojawiły się ostrzeżenia o  spadających odłamkach skalnych, więc na tych odcinkach należy zachować szczególną ostrożność, zwłaszcza wędrując z dziećmi. Wybierając się na spacer do Doliny Kościeliskiej trzeba pamiętać, że jest to dolina długa i jeśli ktoś chciałby dojść do Schroniska Górskiego  PTTK na Hali Ornak (ok. 5,5 km z Kir) to najlepiej, by wyruszył ok. godz. 10.00, gdyż jesienią o 15.30 robi się już szaro i o wiele chłodniej niż przed południem.
Obraz
Dolina Kościeliska poniżej Mroźnej Jaskini. Widok w stronę Bramy Kraszewskiego.
Obraz
Dolina Kościeliska - druga pod względem wielkości w polskiej części Tatr
Obraz
Dolina Kościeliska i Kościeliski Potok. Fragment szlaku za Bramą Kraszewskiego.
Obraz
Polana Wyżnia Miętusia Kira w Dolinie Kościeliskiej
Obraz
Dolina Kościeliska
2 Komentarze

Pomorze Zachodnie - wakacje z dzieckiem

12/11/2018

0 Komentarze

 
Obraz
   ​W poprzednim wpisie pisałam o Grodzisku w Lubinie. Wybraliśmy się tam dwukrotnie przy okazji naszych urlopów spędzanych na Pomorzu Zachodnim, jednego w Międzywodziu, drugiego w Rewalu.

  Międzywodzia niestety nie poznaliśmy, gdyż pogoda nie sprzyjała spacerom po miejscowości. Jeśli chwilowo nie padało (byliśmy tam we wrześniu), to chcieliśmy wykorzystać ten czas na wycieczki, m.in. do Lubina, Międzyzdrojów,  na Górę Gosań, czy po prostu na spacer po lesie i plaży.

   Hotel Marena Spa, w którym się zatrzymaliśmy, rekompensował nam brak słońca pełnym dostępem do basenu, jacuzzi, strefy relaksu i strefy saun. Gdy dodamy do tego jeszcze smaczne jedzenie i fakt, że hotel ten ma certyfikat Hotelu Przyjaznego Rodzinie i ma wiele udogodnień dla rodzin z dziećmi, to pogoda naprawdę odchodzi na drugi plan. Kolejnym plusem jest fakt, że hotel położony jest poza miejscowością, w sosnowym lesie, przy ścieżce wiodącej na plażę (ok. 100 m), więc panuje tam cisza i spokój (nie wiem, jak jest w sezonie). Niestety mankamentem jest brak podjazdu dla wózków, więc rodzinom z małymi dziećmi pozostają chusty i nosidełka lub wyprawa do miejscowości, gdzie jest jeden zjazd na plażę. Za to wybrzeże klifowe jest przepiękne, a szerokie plaże zachęcają do spacerów.

Obraz
Sosnowy las w Międzywodziu

Te rodziny, które nie lubią pobytów hotelowych, mogą skorzystać z bogatej oferty domków kempingowych. Bardzo ładne (z zewnątrz, w środku nie byłam) i wyglądające na nowe, znajdowały się tuż obok Mareny. Ich teren był czysty 
i zadbany, co pozwala założyć, że podobnie jest wewnątrz pomieszczeń  (Maxcamp).
  Oddalenie od miejscowości sprawiło, że nie poznaliśmy Międzywodzia, ale myślę, że dużym plusem jest to, że uniknęliśmy codziennego przechodzenia obok wszechobecnych straganów z „pamiątkami” i  jedzeniem. Wiem, że każdy chce zarobić i ciepłe miesiące nad morzem to dla wielu okolicznych mieszkańców jedyna ku temu okazja, ale nie lubię tego nadmiaru wszystkiego. Nadmiaru straganów, nadmiaru plastikowych zabawek, muszelek, które nawet Bałtyku na oczy nie widziały… ​
  W Rewalu zatrzymaliśmy się w hotelu Sunset Spa, którego największymi plusami były nowe pokoje, jadalnia z niesamowitym widokiem na morze (hotel mieści się nad samym brzegiem klifu) oraz strefa zabaw dla dzieci z mini „małpim gajem” i innymi zabawkami.
Obraz
Ścieżka spacerowa na klifie w Rewalu gwarantuje piękne widoki
Obraz
Rozległe, piaszczyste plaże Morza Bałtyckiego i szum fal
Obraz
Kutry rybackie na plaży w Rewalu
Obraz
Niekończąca się i prawie pusta poza sezonem plaża zachęca do długich spacerów. Rewal
Obraz
Falochrony z drewnianych pali to element charakterystyczny krajobrazu
Obraz
Plaża w Rewalu
 
​Oczywiście znowu okazało się, że wózkiem na plażę zjechać można jedynie spory kawałek od hotelu, nie zabieraliśmy więc wózka, tylko z wszystkimi pakunkami schodziliśmy po schodach, nieopodal naszego miejsca noclegowego. Wiadomo, że przy małym dziecku rzeczy do zabrania było sporo, więc mimo niewielkiej odległości, trzeba było włożyć w to trochę wysiłku.
Obraz
Parawany - tak często krytykowane - są niezbędne przy chłodnym nadmorskim wietrze
Obraz
Obraz
Obraz
Koc, wiaderka, foremki, pieluszki, mleko, picie, jedzenie, na wszelki wypadek cieplejsze ubranko... to tylko niektóre z niezbędnych na plaży rzeczy :)
Obraz
Poznawanie świata z tatą...
Obraz
... i samodzielnie
   
​Z Rewala można przejść pieszo plażą lub podjechać samochodem do pobliskiego Trzęsacza, gdzie znajduje się jedyna ocalała przed osunięciem ściana gotyckiego kościoła św. Mikołaja z przełomu XIV i XV w. Niesamowity jest fakt, że kościół wybudowano 2 km od morza i przez kilka wieków procesy abrazyjne przybliżały brzeg, aż w 1901 r. zawaliła się pierwsza jego część. 
​
Obraz
Trzęsacz - ruiny średniowiecznego kościoła św. Mikołaja
Obraz
Zabezpieczony fragment klifu w Trzęsaczu
Obraz
Jedyna ocalała ściana kościoła w Trzęsaczu
Trzęsacz - ruiny kościoła św. Mikołaja wznoszące się na stromym brzegu klifu.
Obraz
Fragment falochronu
Obraz
Widok na rozległą plażę w Trzęsaczu
  W prawie każdej nadmorskiej miejscowości jest wiele miejsc przeznaczonych dla najmłodszych. W niedużej odległości od miejsca noclegowego można skorzystać zazwyczaj z  takich atrakcji jak sala krzywych zwierciadeł, mini oceanarium, wesołe miasteczko, gabinet figur woskowych, park miniatur, aquapark czy park linowy. Z racji wieku Jasia (w czasie pierwszego pobytu kończył pół roku, za drugim razem miał 14 miesięcy) skupiliśmy się na odpoczynku i spacerach, nie odwiedzaliśmy takich miejsc. ​
0 Komentarze

Wyspa Wolin - ciekawe miejsce na wakacje z dzieckiem nad morzem

11/11/2018

0 Komentarze

 
Grodzisko w Lubinie, wyspa Wolin, widok na Zalew Szczeciński
Widok z grodziska w Lubinie na Wsteczną Deltę Świny

Wakacje z dziećmi w Polsce? To dobry pomysł!


​Zazwyczaj nasze wakacyjne miejsca docelowe mieściły się gdzieś na południu lub na zachodzie Europy, szczegółowe poznawanie ojczystych terenów planowaliśmy na emeryturę (mamy bardzo odległe plany ?), gdy męczyć nas będą dalsze podróże. Gdy jednak na świecie pojawiło się dziecko stwierdziliśmy, że
- przynajmniej na początku - nie będziemy przekraczać granicy, gdyż bezpieczniej będziemy się czuć
„u siebie”, w Polsce, czy to w razie awarii samochodu, czy w sytuacji, gdyby dziecko zachorowało w podróży.

Oczywiście nie zniechęcam nikogo do wyjazdów zagranicznych. Wielu moich znajomych wybrało się
z małymi dziećmi w dalekie podróże i nigdy nikomu nie przydarzyło się nic złego, ale wiem, że są rodzice, którzy podobnie jak my, bezpieczniej czują się w kraju. 

My na jeden z pierwszych wyjazdów wybraliśmy województwo zachodniopomorskie, gdyż uważamy, że jest tam wiele ciekawych miejsc do odwiedzenia.

Wyspa Wolin - atrakcje turystyczne


Moim zdaniem jedną z większych atrakcji turystycznych na wyspie Wolin w okolicy Międzyzdrojów (ok. 7 km) jest  Grodzisko w Lubinie. Grodzisko znajduje się na najwyższym klifie nad Zalewem Szczecińskim. 
   
Byliśmy tam dwa razy, pierwszy raz we wrześniu, a drugi w maju i szczerze mówiąc chcielibyśmy tam pojechać znowu, w innym miesiącu, gdyż to miejsce niesamowicie się zmienia, w zależności od pory roku
i pogody. Zwiedzanie w sezonie zimowym dostępne jest jednak tylko po wcześniejszym uzgodnieniu telefonicznym.
​Przy samym grodzisku nie ma parkingu, ale samochód można zaparkować na parkingu kościelnym, niespełna 100 m. dalej. ​
Wyspa Wolin, atrakcje - Grodzisko w Lubinie, widok na Wielki Krzek
Widok na Wielki Krzek i Wiszową Kępę, wyspy Zalewu Szczecińskiego
Grodzisko w Lubinie, wyspa Wolin, widok na Zalew Szczeciński
W maju dobra widoczność sprawiła, że w oddali pokazały się zabudowania Świnoujścia
Grodzisko w Lubinie, ciekawe miejsce w woj. zachodniopomorskim
Podczas naszej wrześniowej wizyty w Lubinie mgły nadawały temu miejscu aury tajemniczości
Grodzisko w Lubinie - atrakcje turystyczne w okolicy Międzyzdrojów
Widok z Lubina na Wsteczną Deltę Świny
   
​ Z punktu widokowego grodziska można podziwiać niesamowity widok Zalewu Szczecińskiego (przy dobrej pogodzie wraz z Świnoujściem)  oraz oglądać siedliska dzikich ptaków, mających swoje gniazda w zaroślach na zboczu wzniesienia, na którym znajduje się grodzisko. W centralnym miejscu wzgórza odkryte zostały pozostałości po fundamentach jednego z najstarszych na terenie Pomorza kościołów (p.w. św. Mikołaja) z XII-XIII w. a także fundamenty baszty mieszkalnej i cmentarzysko.
Grodzisko w Lubinie punkt widokowy na tereny Wolińskiego Parku Narodowego
Lubin, punkt widokowy
Grodzisko w Lubinie, atrakcje turystyczne wyspy Wolin
Grodzisko w Lubinie widok na Zalew Szczeciński i wsteczną deltę Świny
Siedlisko ptaków na zboczach klifu, Grodzisko w Lubinie, wyspa Wolin
Czapla siwa ląduje na wodach Zalewu Szczecińskiego, Grodzisko w Lubinie

W Caffe Bar, niewielkiej budzie z tarasem, na którym ustawiono kilka stolików (każdy z gwarantowanym przepięknym widokiem!), można uraczyć się czymś słodkim lub zjeść bardziej treściwe danie obiadowe. Tuż obok zazwyczaj rozłożone są leżaki i stoliki z parasolkami, przy których można odpocząć i rozkoszować się widokiem.
Grodzisko w Lubinie, Caffe Bar, a w tle neogotycki kościół, wyspa Wolin
Ścieżka wiodąca od Caffe Bar do punktu widokowego. W tle wieża neogotyckiego kościoła w Lubinie
Grodzisko w Lubinie, dziecko przy stoliku z widokiem na Zalew Szczeciński
Stoliki z widokiem na Zalew Szczeciński

Ponieważ w obydwu przypadkach w Lubinie byliśmy już poza sezonem, było tam niewielu turystów. Panowała cisza ​i spokój, Jaś mógł swobodnie pobiegać po łące, a my mogliśmy robić zdjęcia i choć na chwilę oderwać się od rzeczywistości. Rodzinom z małymi dziećmi, chcącym odwiedzić to miejsce, polecam właśnie miesiące poza sezonem wakacyjnym.  W upalne letnie dni problemem dla maluszków może być nie tylko duża liczba turystów, ale również bardzo mała ilość zacienionych miejsc. Całe grodzisko jest wystawione na ekspozycję słoneczną. ​
Grodzisko w Lubinie, urlop, wyspa Wolin, wakacje z dzieckiem nad morzem
Z terenu grodziska w Lubinie rozpościera się widok na wody Zalewu Szczecińskiego
Grodzisko w Lubinie, wyspa Wolin, wakacje z dzieckiem nad morzem
Wyspa Wolin, atrakcje turystyczne, wakacje z dzieckiem w Polsce
ciekawskie dziecko - wakacje z dzieckiem w Polsce, wyspa Wolin

​W zależności od potrzeb na terenie grodziska można spędzić od kilkudziesięciu minut ( dla niecierpliwych wystarczy 30 minut, by zobaczyć wszystko), do kilku godzin (gdy po prostu będziemy obserwować ptaki czy podziwiać zmieniające się  w zależności od pory dnia widoki). 

Woliński Park Narodowy - Jezioro Turkusowe


Jeśli ktoś chciałby spędzić w okolicy więcej czasu, może wybrać się na pobliskie wzgórze Zielonka ( na które niestety wózkiem się nie wyjedzie) oraz nad Jezioro Turkusowe w Wapnicy.  Obydwa miejsca znajdują się na terenie Wolińskiego Parku Narodowego.
Jezioro Turkusowe, Woliński Park Narodowy, województwo zachodniopomorskie
Jezioro Turkusowe
Jezioro Turkusowe, Wapnica, Woliński Park Narodowy, atrakcje turystyczne
Ścieżka wzdłuż Jeziora Turkusowego
Wapnica, Jezioro Turkusowe, wakacje z dzieckiem w Polsce
Punkt widokowy nad jeziorem
Jezioro Turkusowe, Wapnica, Woliński Park Narodowy, okolice Międzyzdrojów
Jezioro Turkusowe w Wapnicy. Woliński Park Narodowy
Jezioro Turkusowe - nazwa jeziora pochodzi od barwy lustra wody wywołanej (dzięki czystej wodzie) odbiciem światła słonecznego od podłoża kredowego z zalegającymi na dnie związkami węglanu wapnia. Barwa jeziora zmienia się nieco w zależności od perspektywy i kierunku padania promieni słonecznych, więc warto przejść się ścieżką wiodącą przez las, wzdłuż linii brzegowej, by móc podziwiać zbiornik z różnych stron. Fragment tej ścieżki dostosowany jest do wózków.
0 Komentarze

    Autor

    Wszystkie zdjęcia zamieszczone w zakładce PODRÓŻE są własnością mamajana.pl. Kopiowanie
    ​i rozpowszechnianie ich bez mojej wiedzy i zgody jest zabronione. 

    Archiwa

    Marzec 2019
    Luty 2019
    Styczeń 2019
    Grudzień 2018
    Listopad 2018

    Kategorie

    Wszystkie
    Podróże
    Podróże Z Dzieckiem

    Kanał RSS

Proudly powered by Weebly
  • Home
  • Blog
  • PODRÓŻE
  • O MNIE
  • KONTAKT