MAMAJANA
  • Home
  • Blog
  • PODRÓŻE
  • O MNIE
  • KONTAKT

Zakopane i Tatry w listopadzie? - Dlaczego nie!

27/12/2018

2 Komentarze

 
Obraz
Widok z Gubałówki na Giewont
Listopad, a zwłaszcza jego druga połowa, kojarzy się większości z nas z gorszą pogodą, krótkimi dniami, brakiem zieleni, „nagimi” drzewami, opadami deszczu, a czasem śniegu z deszczem. Szaro-buro, nieprzyjemnie. I dla mnie ten miesiąc zawsze był najgorszym w roku.  Jednak kolejny raz  przekonałam się, że czasem warto zaryzykować, porzucić stereotypowe myślenie i wybrać się na wycieczkę (nawet z małym dzieckiem), w takim miesiącu, który wydawałby się najmniej sprzyjającym. Tegoroczny listopad zaskoczył nas, a do tego pokazał kilka zalet, których nawet się nie spodziewałam.
Oczywiście są miesiące bardziej odpowiednie na podróże z dziećmi, ale jeśli ktoś nie chce spędzać znacznej części roku w domu, nie musi się ograniczać.
Obraz
Tatry widziane z drogi prowadzącej z Zębu na Gubałówkę
Obraz
Widok z Gubałówki na Zakopane i m.in. Dolinę Strążyską pod Giewontem
Tym razem wybraliśmy się na weekend w okolice Zakopanego. Pierwszego dnia naszego pobytu  udało nam się przejść pasmem Gubałówki od Zębu po sam szczyt ze stacją kolejki. Zaparkowaliśmy na granicy Zębu i Zakopanego (Eliaszówka), choć później okazało się, że mimo zakazu wjazdu, dalej przy trasie umiejscowionych jest kilka niewielkich parkingów. Nie wiedzieliśmy o tym, ale dobrze się stało, gdyż dzięki temu zamiast 1,5 km. spaceru w jedną stronę, mieliśmy trasę o kilometr dłuższą i w sumie przeszliśmy ok. 5 km. Tego własnie potrzebowaliśmy!
Obraz
​Cała ta trasa jest pokryta asfaltem, więc spokojnie można tam przejechać wózkiem. Jest niewielka różnica poziomów, ale wzniesienia nie są tak duże, żeby pchanie wózka było bardzo uciążliwe (choć czasem wymagało wysiłku). Trasa jest malownicza, gdyż prawie cały czas widać pasmo Tatr, jedynym mankamentem jest to, że od czasu do czasu przejeżdżają nią samochody tamtejszych mieszkańców. 
Obraz
Obraz
Obraz
Ślady tradycji, która na Podhalu jest ciągle żywa i widoczna: tradycyjne wzory na drzwiach stodoły oraz góralski orszak weselny.
Obraz
Obraz
Z Tatrami w tle
Obraz
Obraz
Widok z Gubałówki na Zakopane i Giewont

​   Z samej Gubałówki można podziwiać Zakopane i Giewont, który z tego miejsca widoczny jest w pełnej okazałości. Można też usiąść w jednej z kilku restauracji, by odpocząć i więcej czasu poświęcić na podziwianie  tatrzańskich widoków lub przejść się pomiędzy stoiskami górali i być może kupić jakieś regionalne wyroby.
Obraz
Późnym popołudniem pierwszego dnia udaliśmy się do Izby Regionalnej u Gąsienicy w Murzasichlu, gdzie wysłuchaliśmy prelekcji o historii tatrzańskich górali, połączonej z prezentacją strojów, ludowych instrumentów muzycznych i góralskich przyśpiewek. Całość, okraszona humorem pana Gąsienicy, nie tylko zaciekawiła, ale i rozbawiła wszystkich zebranych. Wydawać by się mogło, że na takiej prezentacji dwudziestomiesięczne dziecko będzie się nudzić i przeszkadzać innym. Nic z tych rzeczy. Janek słuchał  opowieści z dużym zainteresowaniem. Podejrzewam, że zaciekawiła go melodia gwary podhalańskiej (bo na pewno jej nie rozumiał 😊), a jeszcze większe wrażenie zrobiły na nim instrumenty: gęśle (złóbcoki), rogi, piszczałki itp. 
Największym zaskoczeniem i zarazem plusem tej listopadowej wycieczki był spacer po Dolinie Kościeliskiej, w której byliśmy drugiego dnia. Dolina ta kojarzy mi się z tłumami zmierzającymi w obydwie strony, jak na ruchliwej handlowej ulicy dużego miasta. Zawsze przemierzałam ją w takiej sytuacji, przeciskając się przez tłum. Tym razem jednak przez całą drogę spotkaliśmy zaledwie kilkadziesiąt osób, z czego znaczny procent stanowiły rodziny z małymi dziećmi. 
Obraz
Kapliczka zbójnicka na polanie Stare Kościeliska (ufundowana przez górników i hutników, którzy kiedyś pracowali w Tatrach). W tle widać zniszczenia, jakich dokonały w ostatnich latach wichury: połamane drzewa i ogołocone zbocze.
Obraz
Obraz
Polana Stare Kościeliska
Obraz
Dolinę można przejechać wózkiem z większymi, gumowymi kołami, gdyż trasa jest wysypana utwardzonym, drobnym kamieniem, ale są również miejsca, gdzie kamienie są całkiem spore i nie wiem, czy dziecko siedzące w wózku na twardych kołach byłoby w stanie znieść ten spacer.  Dużą zaletą doliny jest to, że praktycznie nie ma w niej wzniesień, można ją przejść spacerem, podziwiając przy tym piękne widoki. W kilku miejscach na trasie pojawiły się ostrzeżenia o  spadających odłamkach skalnych, więc na tych odcinkach należy zachować szczególną ostrożność, zwłaszcza wędrując z dziećmi. Wybierając się na spacer do Doliny Kościeliskiej trzeba pamiętać, że jest to dolina długa i jeśli ktoś chciałby dojść do Schroniska Górskiego  PTTK na Hali Ornak (ok. 5,5 km z Kir) to najlepiej, by wyruszył ok. godz. 10.00, gdyż jesienią o 15.30 robi się już szaro i o wiele chłodniej niż przed południem.
Obraz
Dolina Kościeliska poniżej Mroźnej Jaskini. Widok w stronę Bramy Kraszewskiego.
Obraz
Dolina Kościeliska - druga pod względem wielkości w polskiej części Tatr
Obraz
Dolina Kościeliska i Kościeliski Potok. Fragment szlaku za Bramą Kraszewskiego.
Obraz
Polana Wyżnia Miętusia Kira w Dolinie Kościeliskiej
Obraz
Dolina Kościeliska
2 Komentarze

    Autor

    Wszystkie zdjęcia zamieszczone w zakładce PODRÓŻE są własnością mamajana.pl. Kopiowanie
    ​i rozpowszechnianie ich bez mojej wiedzy i zgody jest zabronione. 

    Archiwa

    Marzec 2019
    Luty 2019
    Styczeń 2019
    Grudzień 2018
    Listopad 2018

    Kategorie

    Wszystkie
    Podróże
    Podróże Z Dzieckiem

    Kanał RSS

Proudly powered by Weebly
  • Home
  • Blog
  • PODRÓŻE
  • O MNIE
  • KONTAKT