Kategorie
Podróże

Pomorze Zachodnie – wakacje z dzieckiem

​W poprzednim wpisie pisałam o Grodzisku w Lubinie. Wybraliśmy się tam dwukrotnie przy okazji naszych urlopów spędzanych na Pomorzu Zachodnim, jednego w Międzywodziu, drugiego w Rewalu.

Międzywodzia niestety nie poznaliśmy, gdyż pogoda nie sprzyjała spacerom po miejscowości. Jeśli chwilowo nie padało (byliśmy tam we wrześniu), to chcieliśmy wykorzystać ten czas na wycieczki, m.in. do Lubina, Międzyzdrojów,  na Górę Gosań, czy po prostu na spacer po lesie i plaży.

Hotel Marena Spa, w którym się zatrzymaliśmy, rekompensował nam brak słońca pełnym dostępem do basenu, jacuzzi, strefy relaksu i strefy saun. Gdy dodamy do tego jeszcze smaczne jedzenie i fakt, że hotel ten ma certyfikat Hotelu Przyjaznego Rodzinie i ma wiele udogodnień dla rodzin z dziećmi, to pogoda naprawdę odchodzi na drugi plan. Kolejnym plusem jest fakt, że hotel położony jest poza miejscowością, w sosnowym lesie, przy ścieżce wiodącej na plażę (ok. 100 m), więc panuje tam cisza i spokój (nie wiem, jak jest w sezonie). Niestety mankamentem jest brak podjazdu dla wózków, więc rodzinom z małymi dziećmi pozostają chusty i nosidełka lub wyprawa do miejscowości, gdzie jest jeden zjazd na plażę. Za to wybrzeże klifowe jest przepiękne, a szerokie plaże zachęcają do spacerów.

Te rodziny, które nie lubią pobytów hotelowych, mogą skorzystać z bogatej oferty domków kempingowych. Bardzo ładne (z zewnątrz, w środku nie byłam) i wyglądające na nowe, znajdowały się tuż obok Mareny. Ich teren był czysty i zadbany, co pozwala założyć, że podobnie jest wewnątrz pomieszczeń  (Maxcamp).

Sosnowy las w Międzywodziu
Oddalenie od miejscowości sprawiło, że nie poznaliśmy Międzywodzia, ale myślę, że dużym plusem jest to, że uniknęliśmy codziennego przechodzenia obok wszechobecnych straganów z „pamiątkami” i  jedzeniem. Wiem, że każdy chce zarobić i ciepłe miesiące nad morzem to dla wielu okolicznych mieszkańców jedyna ku temu okazja, ale nie lubię tego nadmiaru wszystkiego. Nadmiaru straganów, nadmiaru plastikowych zabawek, muszelek, które nawet Bałtyku na oczy nie widziały… ​
  W Rewalu zatrzymaliśmy się w hotelu Sunset Spa, którego największymi plusami były nowe pokoje, jadalnia z niesamowitym widokiem na morze (hotel mieści się nad samym brzegiem klifu) oraz strefa zabaw dla dzieci z mini „małpim gajem” i innymi zabawkami.
Ścieżka spacerowa na klifie w Rewalu gwarantuje piękne widoki
Niekończąca się i prawie pusta poza sezonem plaża zachęca do długich spacerów. Rewal
Rozległe, piaszczyste plaże Morza Bałtyckiego i szum fal
Falochrony z drewnianych pali to element charakterystyczny krajobrazu
Kutry rybackie na plaży w Rewalu
Plaża w Rewalu
Oczywiście znowu okazało się, że wózkiem na plażę zjechać można jedynie spory kawałek od hotelu, nie zabieraliśmy więc wózka, tylko z wszystkimi pakunkami schodziliśmy po schodach, nieopodal naszego miejsca noclegowego. Wiadomo, że przy małym dziecku rzeczy do zabrania było sporo, więc mimo niewielkiej odległości, trzeba było włożyć w to trochę wysiłku.
Parawany – tak często krytykowane – są niezbędne przy chłodnym nadmorskim wietrze

Koc, wiaderka, foremki, pieluszki, mleko, picie, jedzenie, na wszelki wypadek cieplejsze ubranko… to tylko niektóre z niezbędnych na plaży rzeczy 🙂

Poznawanie świata z tatą…
… i samodzielnie

Z Rewala można przejść pieszo plażą lub podjechać samochodem do pobliskiego Trzęsacza, gdzie znajduje się jedyna ocalała przed osunięciem ściana gotyckiego kościoła św. Mikołaja z przełomu XIV i XV w. Niesamowity jest fakt, że kościół wybudowano 2 km od morza i przez kilka wieków procesy abrazyjne przybliżały brzeg, aż w 1901 r. zawaliła się pierwsza jego część.

Trzęsacz – ruiny średniowiecznego kościoła św. Mikołaja
Zabezpieczony fragment klifu w Trzęsaczu
Jedyna ocalała ściana kościoła w Trzęsaczu

Trzęsacz – ruiny kościoła św. Mikołaja wznoszące się na stromym brzegu klifu.

Fragment falochronu
Widok na rozległą plażę w Trzęsaczu

W prawie każdej nadmorskiej miejscowości jest wiele miejsc przeznaczonych dla najmłodszych. W niedużej odległości od miejsca noclegowego można skorzystać zazwyczaj z  takich atrakcji jak sala krzywych zwierciadeł, mini oceanarium, wesołe miasteczko, gabinet figur woskowych, park miniatur, aquapark czy park linowy. Z racji wieku Jasia (w czasie pierwszego pobytu kończył pół roku, za drugim razem miał 14 miesięcy) skupiliśmy się na odpoczynku i spacerach, nie odwiedzaliśmy takich miejsc.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *