Większa liczba obowiązków domowych
Do momentu urodzenia dziecka nie narzekałaś na pewno na brak zajęć. Praca zawodowa, sporo czasu potrzebnego na dojazd do pracy, w drodze powrotnej zakupy, w domu szybki obiad i gotowanie czegoś na kolejny dzień, pranie, prasowanie… Zazwyczaj wypełniony był każdy Twój dzień i niewiele czasu zostawało na odpoczynek czy drobne przyjemności. Najczęściej chwila na zatrzymanie i złapanie oddechu następowała dopiero w weekend. A teraz dziecko… Wstawanie w nocy, większe zmęczenie w dzień, organizowanie zabaw, gotowanie obiadków i dużo, dużo więcej zakupów, prania i prasowania. Teraz nie weźmiesz sobie wolnego od dziecka w weekend, żeby odpocząć. Rodzi się więc obawa, jak do tego wszystkiego dołożyć jeszcze pracę zawodową?
Dobra organizacja
Miej świadomość tego, że kobiety mają ogromne umiejętności organizacyjne. Potrafią myśleć równocześnie o kilku rzeczach: potrafią podczas zmieniania pieluszki sporządzić listę zakupów, czy w czasie gotowania obiadu w myślach zrobić przegląd ubrań, które należałoby wyprać i równocześnie prowadzić rozmowę z dzieckiem. Mężczyźni tego nie potrafią. Pamiętaj jednak, że mimo tych kobiecych zalet warto nauczyć się planowania i przygotowywać tygodniową rozpiskę spraw, które w kolejnych dniach powinny być załatwione. Jeśli zaś nie lubisz takich sztywnych ram, to przynajmniej staraj się codziennie wieczorem pomyśleć, jakie sprawy koniecznie należy załatwić następnego dnia. Tylko pamiętaj, by nic nie planować w łóżku, tuż przed zaśnięciem, bo to może skutecznie pozbawić Cię kilku godzin snu w nocy.
Podział obowiązków
Drugą, bardzo ważną sprawą jest to, by podzielić się z mężem obowiązkami. Jeśli Ty pracujesz zawodowo i on pracuje zawodowo, to dlaczego tylko Ty miałabyś zajmować się domem? Warto przedyskutować z drugą połówką najlepsze rozwiązanie. Wiem, wiem, my kobiety dokładniej sprzątamy i bardziej uważamy, żeby dziecko nie zrobiło sobie krzywdy, ale uwierz mi, czasem lepiej, żeby pod łóżkiem zostało trochę więcej kurzu, niż żebyś obarczona wszystkimi obowiązkami i do tego pracą zawodową, po kilku tygodniach musiała przemęczona i chora udać się do lekarza.
Ja niestety też przeszłam przez etap, kiedy wydawało mi się, że najlepiej będzie, gdy wszystko zrobię sama. Do tego oczywiście założyłam, że doskonale sobie poradzę i było tak rzeczywiście, ale do czasu… Gdy przesadziłam i dopadło mnie przemęczenie, to odbiło się nie tylko na mnie, ale i na całej rodzinie. Przecież nie jest łatwo żyć z ciągle sfrustrowaną i strofującą wszystkich dookoła osobą. A mnie, gdy byłam przemęczona i niewyspana, drażniło po prostu wszystko.
Teraz powoli uczymy się z mężem dzielić się obowiązkami (przecież nie musimy towarzyszyć dziecku cały czas w dwójkę, a do pewnego czasu wydawało nam się, że jest to naszym „świętym” obowiązkiem) i tak organizować czas, by każde z nas znalazło chwilę dla siebie.
Czy macie jakieś sprawdzone metody podziału obowiązków?
Chętnie przeczytam o Waszych sposobach.